Kursorek

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Od Loren CD Sayonary

-Co.... co... co to jest?
- Loren uważaj!!!
Felix odepchnoł mnie z lini ognia. Sayonara (choć teraz nie jestem pewna jej dożsamość) czymś we mnie zioneła.
-Sayonara. Uspokuj się!
-Sayonary już nie ma!
Felix bez zastanowienia stworzył mur. Był dość duży aby zablkować Sayonare. Felix padł. Z początku myślałam że umarł. Na szczęście tylko zemdlał. Czułam strach, tylko strach. To nie był Sayonara może i jest trochę zła i podstępna, ale to nie ona. Felixa cuden zaciągnełam do pobliskiej jaskini. Poleciałam ostrzec klan powietrza. Długo mi to nie zajeło, jaskinia była nie daleko.
-Aomine mam demona na terenach klanów!!
-Yyy...demona dobrze się czujesz?
-Tak. Wiesz co rób co chcesz. Ostrzegałam.
To nie moja wina że mi nie wieży. Po długim namyśle z leekim oporem poszłam do jaskini ognia.
- Na terenie klanów jest demo!!!
-Demon, acha już wierzę w ten kit.
Powiedziała puchata kotka o ślicznych oczach.
-Demon powiadasz?
Powiedział brązowy podrapany kot.
-Tak demon. Muszę iść. Jak by co ostrzegałam.
Tak nikt mi nie wieże. Sam bym sobie nie wieżyła. Teraz muszę wracać po Felixa. Oby demon nie przebił muru. Na szczęście kiedy wróciłam mur był tylko lekko popenkany. Chwiciłam Felixa. Wykorzystałam moc uzdrawiania aby powróciły mu siły. Wstał.
-Co się stało?
Powiedział schrypniętym głosem.
-Nie ma czasu na wyjaśnieńe. Choć za mną.
Felix ledwo dotrzymywał mi kroku. W końcu dotariliśmy do jaskini. Felix od razu się położył. Ja pobiegłam do ziół. Muszę przygotować lekarstwa na ten czas. Nad ciepłym źródłem siedziało małe kocię. Na ogół uwielbiam kocięta,  ale teraz.
-Hej mała kim jesteś?
<Sayonara/demon?Lija?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.