Kursorek

piątek, 18 grudnia 2015

Od Sayonary CD Loren

-Hej! To nie moja wina że mam taką naturę! Przecież sama widziałaś jak wstąpił we mnie Element!
Loren nie wiedziała co powiedzieć
-Weź już idź dobra? Co zazdrosna o Felixa?
-Po co ci to wiedzieć?!
-Bo ciągle się tylko kłócimy!!! A kłócimy się, bo nie masz 2 połówki, ciągle jesteś rozdarta!
To mnie zabolało. Odeszłam.
Chodziłam w kółko i w kółko i w kółko... Trochę byłam zazdrosna o Loren i Felixa. Mnie nikt nie pokocha... Poszłam na Życiodajny las. Usłyszałam przepiękny francuski śpiew. zobaczyłam rudego kota.
-No no no? Co my tu mamy? Ładna koteczka-powiedział
-Eee... Cześć?
-Witam, droga pani.-zarumieniłam się-Jestem Koren.
-Sayonara.
-Masz bardzo ładne futro.
-Dzięki... hehe...
Było trochę niezręcznie.
-Skąd przybyłeś?
-Jestem z klanu wody, a ty?
-Ja tak samo! Hej, to ty nie jesteś ten nowy?
-Tak, jestem mademoiselle (czyt:madmuazel po francusku Pani)
Znowu się zarumieniłam
Kot prawił mi komplementy, czułam się jak u Zayi.
Popatrzyliśmy sobie w oczy... Błyszczące oczy Korena... Nagle Koren się przewrócił. Na mnie.
Przyszła Loren
-Sorry Sayonara chciałam cię...
<Loren?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.