Kursorek

piątek, 25 grudnia 2015

Od Loren CD Felixa

Kocham Felixa, ale żeby opuszczać swój klan? No może jest tam teraz dużo kotów no ale żeby od razu odchodzić? Zawróciłam nie poszłam do jaskini. Biegłam przez las do drzewa świata. Sam do końca nie wiedziałm po co. Czy spytać o kocięta czy o Felixa? Po prostu potrzebowałam jego rady. Stanęłam przed ogromnym drzewem. Westchnełam, one jest takie piękne. Zamknęłam oczy. Delikatny powiew zimnego powietrza dodawał mi otuchy. Wsłuchałam się w szum liści. Myślałam:
-Och, mam teraz przed sobą najtrudniejszy wybór w życiu. Mogę odejść... dać władzę Sayonarze i zamieszkać z Felixem i narodzonymi kociakami. Albo mogę zostać.. urodzić w nowej jaskini wody i być w związku na odległość. Kocham a nawet uwielbiam Felixa, on mnie też a nawet bardziej. Był by w stanie poświęcić moje życie dla mnie. Jak zostanę to kto wie co mu strzeli do głowy. Gdy bym została Felix by mnie porzucił, wychowywał bym kocięta sam. Pomagaliśmy by sobie nawzajem z Sayonarą i Korenem. Zaopiekowałam by się też Liją. Ale obiecałam sobie kiedyś że nie pokocham innego prócz Felixa. Jak zgodzę się na propozycję Felixa to zamieszkam w jaskini wody. Byli byśmy szczęśliwymi partnerami i razem wychowaliśmy by kocięta na godne następne pokolenie. Ale zdradziła bym klan wody i Sayonara nigdy się do mnie nie odezwała.
Nie czekałam na odpowiedź zrozumiałam że po prostu musiałam to przemyśleć. Poszłam do jaksini wody.
-Hej Sayonara!
-O hej Loren! To tu zostajesz?
Sama nie byłam tego pewna.
-Ktoś musi pomóc wychowywać ci kociaki.
Sayonara uśmiechneła się.
-Choć tu siedzą.
Kociaki były naprawdę urocze szczególnie spodobała mi się ruda Aisha.
<Sayonara?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.