-Czemu? Może ty dobrze biegasz, ale czy dobrze polujesz?-powiedziałam
-Sprawdźmy to! Chodźmy na złotą polanę.
-Ok.
Gdy byłyśmy na złotej polanie, zobaczyłyśmy małą sarenkę i zająca
-To na co zapolujemy?
-Może na zająca? Sarna jest trochę za duża...
-Dobra, a może później zapolujemy razem na sarnę? Chociaż i tak ja pierwsza ją wykończę...-mruknęłam
-Co proszę?
-Nic nie mówiłam!
Loren zaczęła polować na zająca.
Skoczyła... Zając uciekł a ona się wywróciła.
Śmiałam się, aż mnie brzuch bolał!
-Mówiłam że nic nie złapiesz!
Ona tylko się na mnie patrzyła wzrokiem który mówił sam za siebie
-To co, może lepiej to zrobisz?
-No masz!
-No to... Zabij tę sarnę!
Sarna była dosyć mała więc myślę że sobie poradzę!
-Dobra!
Skradałam się po cichu na palcach (łapkach) i skoczyłam na sarnę, wbiłam w nią szpony, gryzłam itp. Ona rzucała się na boki, ale w końcu ją pokonałam.
Loren szczęka opadła na samo dno, a ja się wywyższałam
<Loren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.